Czerwiec to taki miesiąc, kiedy wszystko rośnie jak w dżungli. Trawy i pokrzywy są wielkości człowieka, a insektów wszelkiego rodzaju na czele z komarami jest bezliku. Pstrągi po żerowaniu na majowej jętce i po kłuciu przez wędkarzy, są na żarte i o wiele ostrożniejsze. Dlatego czerwiec dla mnie nie jest najlepszym miesiącem na kropki. Żeby wyprawę nad rzekę można nazwać łowieniem, trzeba się uzbroić w maczetę, offa od komarów albo śmierdzące cygaro!
niedziela, 30 czerwca 2013
niedziela, 23 czerwca 2013
Taki kozak! i 63cm
Między upałami, a burzą ciężko jest łowić pstrągi, więc jak nie na ryby, to na grzyby postanowiłem się przejść.
Pierwsza połowa czerwca to mokro, gorąco i parno, więc aura na grzyby dobra. Wybrałem się z psem na spacer do brzozowego zagajnika przy lesie. Oczywiście dżungla i świeży wylęg komarów, ale opłacilo się. Są czerwone kozaki! Są to grzyby, za którymi nie trzeba specjalnie wytężać wzroku, wystarczy przykucnąć i można dojrzeć kolejne z dwudziestu metrów. Tu rośnie taki kozak, w towarzystwie dwóh niewiele mniejszych!
Pierwsza połowa czerwca to mokro, gorąco i parno, więc aura na grzyby dobra. Wybrałem się z psem na spacer do brzozowego zagajnika przy lesie. Oczywiście dżungla i świeży wylęg komarów, ale opłacilo się. Są czerwone kozaki! Są to grzyby, za którymi nie trzeba specjalnie wytężać wzroku, wystarczy przykucnąć i można dojrzeć kolejne z dwudziestu metrów. Tu rośnie taki kozak, w towarzystwie dwóh niewiele mniejszych!
czwartek, 6 czerwca 2013
Nowy gaj ... patataj
Na początku idąc w górę rzeki założyłem czerwonego storka. Po jakiś 10 minutach wziął mi trzydziestak. Gdy pstrąg uderzył w woblera i zaczął tańczyć na wodzie, narobił tyle hałasu, że obudził bobra! Zdezorientowany i nie mniej zaskoczony od niego, przestałem zwracać uwagę na rybę. Chciałem mu zrobić fote, ale jak się poruszyłem to dał nura i pokazał mi wielki zad z ogonem. Otrząsnąłem się i wyjąłem pod męczonego potokowca.
Subskrybuj:
Posty (Atom)