poniedziałek, 15 kwietnia 2013

"Poszukiwany żywy lub martwy"

Z powodu braku opłaty na wody PZW i wielkiej chęci kontaktu z rybami, pojechałem na swój niewielki staw. W stawie pływa wiele ryb wolnego żeru i szczupaki. Moją pasją jest spinning, więc szczupaki. Przyjechałem w poszukiwaniu szczupaka, którego próbowałem złowić w poprzednim roku, ale nie miałem do niego szczęścia, dwa razy mi spadł. Dzisiaj szanse na kontakt z rybą są raczej mizerne, woda jest lodowata, ryby są jeszcze w pozimowym letargu.


W każdym bądź razie chciałem sobie pożucać moim spinem i przetestować nowy kołowrotek spro red arc 10200.

"Poszukiwany żywy lub martwy"
Cel: szczupak
pogoda: przelotne opady
temperatura: 5 stopni
ciśnienie: wysokie
woda: przelewa brzegi, lodowata, trącona
ogólna ocena: brak oznak życia w wodzie, prawdopodobieństwo kontaktu z rybą bliskie zeru.
Założyłem białe kopyto. Pierwszy rzut, żyłka 20 mm schodzi płynnie. Kołowrotek jest cały aluminiowy, bardzo mi się podoba, daje wrażenie bardzo solidnego sprzętu. Nawet przy zamknięciu kabłąka korbką jest bardzo ciche kliknięcie. Po 10 minutach zmieniłem na obrotówkę, chciałem przyspieszyć czesanie wody. Za plecami usłyszałem chlapnęcie. Odwróciłem się, ale nie zauważyłem na wodzie charakterystycznego oczka...dziwne, pomyślałem. Robię swoje, czesze wodę.





 
Za 20 sekund znowu, tym razem odgłos szamotania w wodzie. Odwracam się...hm, niemożliwe, żeby tak szybko woda się uspokoiła. Zaraz, zaraz po drugiej stronie stawu przelewa się woda, na łące utworzyło się niezłe bajorko. Przestałem obławiać, zawiesiłem oko w bezruchu i obserwuje drugi brzeg. Podskoczył...duży karp? Takie odniosłem wrażenie, biegnę. Stoje w bajorku po kostki w wodzie, nie widzę go, czekam aż się poruszy. Jest! To szczupak, ten duży, co wyżarł wszystkie japońce teściowi. Wyjąłem go ręką. Ledwo co go objąłem za kark, długi i śliski, musiałem mocno zacisnąć rękę, żeby mi się nie wyślizgnął. Pewnie dlatego oceniłem go na 5 kg, co później przy wadze okazało się przesadzone. Pierwszy wypad na ryby i taka akcja. Z jednej strony fajnie, że w końcu wyjąłem tego szczupaka, z drugiej szkoda że nie na wędkę. Nie chciał żebym na nim testował swój sprzęt, poddał się bez walki, szkoda.
Czarna komedia, tak to można podsumować.
 
 
 miarka 76cm, waga 3,5 kg
 
 

2 komentarze:

  1. Jak łowiłem w tym Twoim stawiku to takich esoxów tam nie było. Piękna sprawa. Jak go jeszcze podkarmisz to metrówka z niego będzie jak nic. Tylko pewnie teścio trochę nie w sosie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń