Maj w tym roku był typowo wiosenny.
Trochę słonecznie i ciepło, trochę burzowo, czasem chłodno
i deszczowo. Z tego powodu trzeba było bacznie obserwować pogodę,
kiedy można wyjść z wędką nad rzekę. Z powodu ulew ostatnie dni
maja nie sprzyjały, więc zająłem się kompletowaniem przynęt. Po
raz kolejny podszedłem do tematu robienia woblerów. Robiłem parę
lat temu, ale ich praca w wodzie pozostawiała wiele do życzenia,
choć podczas próby testowania wyjąłem pięknego czterdziestka.
Ale zostawiłem to, nie mogąc się uporać z pracą wobka, jaka by
mnie satysfakcjonowała. Teraz osiągnąłem sukces i łowię już
tylko na swoje woblerki.
piątek, 31 maja 2013
niedziela, 19 maja 2013
Spokój, cisza i Bystra..., a gdzie pstrągi?
Dzisiaj Bystra ma swój niepowtarzalny urok. Blask słońca o poranku, szum wody i świergot ptaków wprowadza wielki spokój. Przelewy, dołki i proste odcinki tworzą niezwykłą harmonię. A Zimorodek właśnie przeleciał nad rzeką. To Kraina Bystrej, w której jedyne co może niepokoić, to brak pstrągów! Trzy godziny nad rzeką i tylko jedno branie?
niedziela, 12 maja 2013
Iłki i zgrzytanie zębami !
czwartek, 9 maja 2013
Mój raj w krainie miśków potokowców
Cudowny dzień, pogoda dopisała, słońce, ciepło, woda w rzece już opadła. Dzisiaj postanowiłem wybrać się do krainy potokowców, nad Bystrą. Jadąc samochodem rozlegał się piękny widok na łąkowym odcinku, nisko świeciło słońce i unosiła się niewielka mgła.
Misiek Potokowiec |
W tak zapowiadająco się upalny dzień, na pstrągi można wybrać się tylko wczesnym rankiem. Tak też zrobiłem, nad rzeką zacząłem spacerek o 5:30.
środa, 1 maja 2013
Koniec Wielkiego Postu
1-go maja, rozpocząłem sezon pstrągowy, więc majówka wymarzona. Czuję się jak bym wyszedł na wolność.
...Melduję się nad rzeką 6:00. Po wielkim poście, mam ogromny apetyt na łowienie. Jednak pogoda nie nastraja optymizmem. 5:30 jeszcze padał deszcz, który rozpoczął się poprzedniego wieczoru. Duże zachmurzenie, wietrznie i zimno, około 7 stopni. Woda podniesiona i mętna, ale nie mokate cappuccino, także jakaś szansa jest, na spotkanie z pstrągiem.
Założyłem woblera swojej roboty i schodzę w dół rzeki. Nie obławiam konkretnych miejscówek, po prostu rzucam sobie, cieszę się chwilą, na którą tak długo czekałem. Po dłuższym czasie...
...trochę lipa, już się nacieszyłem samym obławianiem, a pstrągów nie widać. Kombinuję z przynętami. Zmieniam na inne woblery, koguta, wahadłówkę, gumę...nic, posucha. Jestem na odcinku, który był dla mnie najłowniejszy. Ciężko jest mi teraz ocenić stan pstrągów w Bystrej, bo poprzedniego sezonu dla mnie nie było. Po długiej przerwie wyszedłem trochę z wprawy w ocenie sytuacji i może nie jestem zbyt ostrożny, więc pomyślałem, że będę zachodził od ogona.
Subskrybuj:
Posty (Atom)